Winnie wybiegła z Mojej jaskini, a ja zaraz za Nią. Dogoniłem ją niedaleko jej jaskini.
- Winnie ... - obiąłem ją
- Daj mi święty spokój - zaczęła się ze Mną szarpać
- A co powiesz Shirze ? Że spałaś u Mnie ? Uspokój się troche -
krzyknąłem na Nią
- Theo, przepraszam ... - wtuliła się we Mnie - Przepraszam ...
- Nic się nie stało ... Pójdę z Tobą
- Dzięki - uśmiechnęła się
Poszedłem z Nią, ale gdy doszliśmy do jaskini, powiedziałem jej, że
wejdę tam sam. Tak jak powiedziałem, tak zrobiłem. W jaskini oczywiście
był Ronald. Na Mój widok bardzo się zdziwił ...
*** 5 minut później ***
- To chyba się rozumiemy ? - zapytałem
- Taaa ...
- I jak jeszcze raz usłyszę od Winnie, że coś jej zrobiłeś to ...
lepiej zapytaj Jocker'a co mogę Ci zrobić ... - odparłem
- Oczywiście ...
Wyszedłem przed jaskinie do czekające na Mnie, Winnie ...
- Co tam się działo ? Jakieś 4 minuty temu Ronald tak krzyknął ... (
to był bardziej pisk, ale ja tak chce myśleć to niech myśli ) -
zapytała przerażona
- Nic ważnego. Chodź na skałki - obiąłem ją
*** Wieczorem ***
Byliśmy na Lawendowym Polu. Lepszym określeniem byłoby leżeliśmy.
Winnie wtulała się we Mnie. Była wyraźnie zmęczona. Cały dzień
spędziliśmy na skałkach.
- Winnie, chce Ci się się wracać ? - zapytałem
- No tak ... Ściemnia się. Chodź
- Okey - odparłem
Podnieśliśmy się z pola.
- Theo ... - powiedziała
- Tak ?
- Mogę zostać u Ciebie na noc ? Niedawno pokłóciłam się z Shirą ...
Proszę ... - zrobiła maślane oczy
- Wiadomo - uśmiechnąłem się
*** W Mojej jaskini ***
U siebie znalazłem 2 kartki. Były od Mojego rodzeństwa. Elyn pisała,
że śpi u Ross'a. A Ron wróci pojutrze. Winnie wtuliła się we
Mnie. Delikatnie ją obiąłem. Gdy tylko zamykałem oczy, w Mojej jaskini
pojawiła się Shira ...
Winnie ???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz