* Wieczorem *
Rora już spała w swoim "pokoiku". My byliśmy w drugim. Rozmyślałam o moim życiu. O tym, co działo się po urodzeniu dzieci. Chociaż byłam strasznie zmęczona byciem mamą, to jednak jestem szczęśliwa.
- Kochanie? - spytałam.
- Tak?
- Może byśmy pomyśleli o kolejnych szczeniakach? - rzekłam.
- No jasne! - krzyknął Indiana. Namiętnie go pocałowałam. Wiecie co działo się dalej...
Indiana?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz