- Rachel, już Ci się znudziła, więc teraz zabawiasz się z Tą "Winnie" ...
- Odwal się ... - syknąłem
- A kto potem Suzzie, Athena, Lea czy Poppy, a może ktoś jeszcze ?
- Wiesz to, że nie masz swojego życia to nieznaczy, że masz żyć Moim - odparłem
- Czyli, do Winnie ?
- Gdybyś nie był skończonym idotą, który nie wiedzi nic oprócz czubka swojego nosa. Gdybyś, był inny zauważyłbyś, że mam linę ... A wiesz co szkoda ma Ciebie czasu ...
Wyminąłem go i poszedłem na skałki. Spędziłem tam cały dzień, zapominając o spotkaniu z Winnie. Wieczorem spotkałem ją w lesie Zielonym Zagajniku w czsie drogi powrotnej ze skałek.
- Hej ...
- Gdzie byłeś przez cały dzień ? Martwiłam się o Ciebie - rzuciła mi się na szyje
- Na skałkach ...
- Cały dzień ? - zapytała
- Tak, cały. Musiałem się odstresować po wczorajszym i dziesiejszym spotkaniu z Jocker'em.
- Spotkałeś dzisiaj Jocker'a ? - spytała
- Tak. Już na Mnie czatował przed jaskinią ...
- On się nigdy nie odczepi - powiedziała - Może, gdzieś razem pójdziemy ?
- Okeeey. Tylko gdzie ?
- Może na łąkę Nieziemskich Fiołków - zaproponowała
- Dobra
Więc wyruszyliśmy. Już prawie zapomniałem o słowach Jocker'a, gdy oczywiście musieliśmy spotkać go na łące ...
Jocker ??? Winnie ???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz