- Jasne - powiedziałam i zaczęłam szybko badać jego łapę. Nie była złamana. To tylko zwykłe rozcięcie. Owinęłam kończynę bandażem usztywniającym i poleciłam psu nigdzie nie łazić bez potrzeby.
- Dobrze - rzekł. - Dziękuję.
I wyszedł.
- Cześć... - szepnęłam.
Położyłam się i znów zasnęłam.
.
Dopisek Suzzie: Jak będę mieć więcej czasu i weny to napiszę do ciebie opo [znów]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz