- Nie widzę przeszkód. - odparłam. - Przyjaciele tak robią, Locked..
- Może masz rację - przyznał, lekko się uśmiechając. - Wiesz, mam pewien pomysł.
Przystanęliśmy
na kilka chwil. Przekrzywiłam łeb i popatrzyłam pytająco na psa,
oczekując objaśnienia jego nagłego przypływu pomysłów. Ten jednak
milczał, od czasu do czasu zerkał jedynie przez moje ramię. Wyciągnęłam
łapę i lekko nim potrząsnęłam.
- Po prostu zgłodniałem. - wytłumaczył, wyrwany już z zadumy.
- Ja też mam pomysł -wyznałam, podchodząc bliżej do ośnieżonych drzew. - Chciałabym iść na pole bitwy.
- Ale.. - zaczął. - Po co?
- Chcę zobaczyć to miejsce jeszcze raz. - mruknęłam.
Open
pokiwał lekko łbem, po czym ruszył na wschód. Po pewnym czasie naszła
mnie dziwna chęć; mianowicie - chęć porównania naszych śladów na śniegu.
- Spójrz - szepnęłam. - Masz mniejszą łapę, niż ja.
- To nie moje. - stwierdził, wskazując jeden z głębszych śladów. - Przyłóż teraz..
- Faktycznie - spuściłam łeb. - Eh.. Prowadź.
Locked??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz