Bitter'a wyrwało z zadumy normalne, niezbyt godne uwagi zajście -
wpadła na niego suka, której wcześniej pokazywał drogę. Miała na twarzy
ten sam uśmiech, jakim promieniowała po wyjściu z jaskini Alf. Nie
wyrażał on jednak poczucia komfortu, którego w tamtym momencie jemu
zabrakło. Pośpiesznie wstał i otrzepał się z białego puchu, przy czym
kichnął. Suczka nadal leżała na gruncie, więc Bitter'owi nie wypadało
pozostawiać nowej - jak twierdził - sforzanki bez jakiejkolwiek chęci do
pomocy. Owczarek przewrócił oczami, po czym wystawił masywną kończynę
przed siebie. Kiedy suczka miała zamiar przyjąć pomocną łapę, Sweet
uniósł ją w górę, aby pomachać na przywitanie Su.
- Wybacz. - zmarszczył nos i pomógł suce wstać.
Sunia
na ten gest lekko się uśmiechnęła, a następnie zaczęła wygładzać swoje
ciemne futerko. Bitt zwrócił uwagę na jej intensywne, pomarańczowe oczy,
kiedy odwróciła łeb w jego stronę.
- Mam nadzieję, że nie przejęłaś
się zbytnio moją wcześniejszą obojętnością. - burknął, wlepiajac swój
wzrok w sarnę, która swobodnie spacerowała przez Forest Stream.
- To nic takiego - stwierdziła suczka.
Bitter
starał się utrzymać spokój. Nie chciał palnąć jakimś słynnym, chamskim
tekstem, którymi zwykle obsypuje każdego. Każdego, oprócz nowych
sforzan, których spotyka; nie może przecież pozwolić na obrazę majestatu
SPU!
- Muszę iść na patrol. - oświadczył, wstając. - Zajmujesz się
czymś poważniejszym? W sumie, pewnie uganiasz się za ziółkami, jak
niektórzy. - dodał.
- Jeśli czymś "poważniejszym" uznajesz wojsko, to przed tobą stoi Wojowniczka Północna.
- To nie będziemy się nudzić - uznał. - Jesteśmy na jednym stanowisku, Wojowniczko.
Pies wstał, przez co był nieco wyższy od nowej sforzanki.
Winter?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz