niedziela, 17 stycznia 2016

Od Meredith - CD opowiadania Thomson'a

- Pomyślę jeszcze - rzekłam wspaniałomyślnie. Pies pokiwał głową i mnie przytulił. Dalszą drogę pokonaliśmy w ciszy.
- To pomyśl i jutro dasz mi odpowiedź - rzekł Thomson, już pod moją jaskinią.
- Dobrze - ziewnęłam. Było już dobrze po dwudziestej drugiej. - Dobranoc.
- Słodkich snów - Tom wycofał się i pobiegł do siebie. Ja położyłam się na posłaniu i spróbowałam zasnąć. Cały czas jednak rozmyślałam o tej propozycji. Z jaskini Alf i tak muszę się wyprowadzić, bo dziadek zmarł i dowództwo objął Jocker. Moje rodzeństwo i kuzynostwo, którzy aktualnie jeszcze włóczą się po sforze, także muszą się wyprowadzić.
Więc może by się zgodzić?... I tak rozmyślając zasnęłam.
***
- Pobudka księżniczko! - krzyknął znajomy głos. Otworzyłam oczy. Zauważyłam, że cała reszta, łącznie z Jock'iem, także została obudzona. Thomson, nic sobie z tego nie robiąc, zapytał:
- Przemyślałaś sprawę?
- Taak - mruknęłam. - Zgadzam się.
- Jeeee! - wrzasnął Tom.
- Ciszej. - Jocker w końcu podszedł do nas. - Co tu się dzieje?
- Wyprowadzam się wujku - oblizałam wargi. - Sajonara!
I tak po prostu sobie wyszliśmy.


Tom? Niee, to wcale nie jest dziwnee xD

Brak komentarzy: