–Wątpie byś chciał słuchać tak bezsensownej historii– westchnęła, nakrywając nos ogonem. –Psy które od maleńkiego darzyłam miłością tak po prostu sobie odeszły– burknęła, podnosząc lekko łeb i spoglądając na bałagan roztaczający się wokół nich.
–Ktoś z twojej rodziny odszedł?– zapytał Sweet, podnosząc jedną brew do góry. Suka usłyszawszy te słowa cicho warknęła.
–Te psy, to nie jest żadna moja rodzina– podniosła się momentalnie, marszcząc nos. –Od dzisiaj są mi obcy– dodała, mimo że to zdanie opronie chciało jej przejść przez gardło. Popatrzyła na szklany kubek, który leżał na podłodze w kawałkach i wzięła jeden z nich.
–Będziesz się cięła?– zapytał lekko zdenerwowany Bitter. –Nie bądź głupia– mruknął po czym zamilkł, ujrzywszy, że Gracy patrzy na niego spode łba.
–Spokojnie– wzięła do łapy inne kwałki szkła. –Nie chę mieć tu po prostu takiego bajzelu– westchnęła, składając kubek w całość. Był na szaro-czerwony napis „Karaluchy”. Nadal nie wiedziała co miał na myśli twórca kubka robiąc go.
–Dostałam go od Harry'ego– podniosła lekko łapę, by nie zepsuć słabej struktury kubka i zdała się na niewielki uśmiech. Mimo wszystko, było to miłe wsponienie. –Kiedyś chodził po polu i znalazł go, a później dał go mi, opowiadając, że to specjalny dar wyłącznie dla mnie– dokończyła, po czym delikatnie odstawiła przedmiot. Zwróciła teraz łeb w stronę Bitter Sweet'a, próbując z pyska odczytać jego emocje. Zdawała sobie sprawę, że może być znudzony jej opowieściami.
–Jak myślisz dlaczego odeszli?– rzuciła, patrząc wyczekująco na psa. Ten zmieszany zamyślił się po czym otworzył pysk.
–Może po prostu musieli– wzruszył lekko ramionami –Mieli coś na sumieniu, co musieli zrobić– mruknął. Suka westchnęła i jeszcze raz rozejrzała się po jaskini. Nagle wstała i zrobiła dosyć pewny krok w stronę Sweet'a. Wyciągnęła łeb, jednak gdy dotknęła nosem jednego z włosów psa, odsunęła się, przekręcając łeb i omijając Bitter'a. Chciała się teraz do kogoś przytulić. Tyle. To był jednak zbyt spontaniczny ruch jak na nią. Grey dosyć zmieszana, zaczęła jakgdyby nigdy nic zaczęła sprzątać nitki z szalika.
Bitter? Szalona Grey xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz