wtorek, 5 stycznia 2016

Od Apah i Nanuqa

Wojna, wydarzenie siejące zagładę i śmierć. Albo wygramy my, albo oni. Jest tylko jedno wyjście - stawić czoło strachu i poświęcić się dla rodziny, która jest najważniejsza, a gdy jest rodzina, jest i miłość, wierność i oddanie.
***

Alfa zwołał apel. Od razu poprosił o zebranie odcisków łap psów które zgadzają się wziąć udział w obronie terytorium przyjaznej dla nas sfory. Według Nansa, nie powinniśmy pakować się w kłopoty psów, które ledwo znamy. A ja uważam, że żeby zasłużyć na ich zaufanie trzeba dużo zrobić. Podeszłam niespokojnie do suczki z korą drzewa. Była z tamtej sfory.. bodajże Suzzy. Podała nam słoik z atramentem i uśmiechnęła się. Niepewnie włożyłam łapkę do słoja, następnie położyłam na kawałek kory. Jeszcze długo namawiałam Nanu, by się zgodził. Ale i tak mi uległ.
- Jesteś dla mnie ważna.. boję się że stanie ci się krzywda. Więc wezmę udział tylko dla tego, żeby cię obronić przed tymi.. upiorami. - tłumaczył się. Jestem dla niego ważna, eh.. Royce podszedł do nas, czyli do wszystkich którzy się zgłosili, wtedy Nans powiedział głośno:
- W lesie jacyś ludzie zostawili parę rzeczy, jakieś rolki gumy, stare łóżka, belki.. Myślałem, że można zrobić z tego bieżnie, może nie elektryczną, ale bieżnię, to na pewno przyda się podczas treningu. Trzeba umieć szybko biegać.. na wojnie.
Royce popatrzył na niego uważnie, pomyślał chwilę i rzekł:
- Jeśli umiesz zrobić z tego bieżnię, to proszę bardzo..
Husky od razu pobiegł do lasu, wszystkie rzeczy pomagały mu przynieść inne psy. Ja postanowiłam pomóc organizować pożywienie na czas wojny. Większość małych suczek i szczeniąt nie będzie raczej latać na froncie i podgryzać przeciwników. Więc będą musiały coś jeść. Kiedy kilka godzin przed świtem nie możesz zasnąć, robisz dziwne rzeczy. Ja zrobiłam torbę, a raczej torbę, do niej przyszyłam pasek, i jeszcze jedną torbę na krańcu pasu. Przewiesiłam ją sobie na plecy i zaczęłam polowanie. Już po 3 godzinach miałam kilka zajączków, a w płachcie ciągnęłam łosia. Dopiero Benizakura i Blacky, którzy przechodzili nie daleko pomogli mi. Ja i inne suczki zdarłyśmy skórę ze zwierzyny, a następnie przeniosłyśmy mięso do Ice Swing, żeby się nie zepsuło. Następnie organizowałam wodę, zrobiłam listę zebranych przedmiotów medycznych... brakowało bandaży, tabletek uspokajających, przeciwbólowych, usypiających, odkażonych penset, nożyc, i inncyh medycznych przyrządów. W porozumieniu z lekarzami z SPU Lave, Nesty Winnie i Alaną , oraz z obstawą Elaine i Suzzy, udałam się do miasta po potrzebne środki. Najpierw musiałam udawać złamani nogi, udać się do weterynarza, poczekać aż gdzieś wyjdzie, otworzyć okno gdzie czekały już suczki z worami, otworzyć szafki i wszystko co zobaczyłam wynieść. Wyskoczyłam z okna i popędziłam z koleżankami z powrotem do SD.
- Royce, akcja udana - skinęłam do niego głową.
- Świetnie. Martwiłem się o was dlaczego tak długo, miałyście wziąć tylko kilka przedmiotów. - Mrugnęłam do suczek a one od razu mnie zrozumiały, pobiegły do szopy, a wracając wytaszczyły cztery wielkie wory napełnione po brzegi. Zdziwiony Roy długo wpatrywał się w nasze "zdobycze" - Jestem pod wrażeniem. Ludzie na pewno się nie obrażą, choć to i tak kradzież.
- Podziękujemy im później. I tak by musieli nam je dać, albo chociaż nam pomóc. Czy.. upiory są straszne? - zapytałam ze strachem, ale nie uzyskałam odpowiedzi, bo w tej samej chwili przyszedł do nas Nan, oznajmiając, że udało mu się stworzyć 6 bieżni, które można już zacząć używać. Poszłam pierwsza wypróbować nowe maszyny.



Nagle zaczął pruszyć śnieg. Choć już topniał. Jeśli podczas walk będzie taka pogoda, będziemy musieli zadbać o ubrania dla psów, większość ma dość krótką sierść. Nans, jak dziecko które dopiero co zobaczyło śnieg, zaczął się bawić białym, zimnym puchem. Kilka szczeniaków dołączyło do niego.



Zaczęło się ściemniać, więc szybko wróciłam do Zatoki. Woda zaczęła zamarzać. Nie ukrywałam, było mi bardzo zimno. Delikatnie wtuliłam się w moje posłanie i ciepłe futro Nana. Po dniu pełnym wrażeń oddałam się w krainie cudownych snów, które kończył się wojną. która czeka na nas. W każdej chwili mogą uderzyć.. musimy się pośpieszyć. [...]

Brak komentarzy: