Wytrzeszczyłam oczy, kiedy pies mi
to oznajmił. Najwyraźniej miałam tak bardzo dziwny sen, że wydawał się
być... Właśnie, nie przypominał on w ogóle jakiegokolwiek snu. Byłam
przekonana, że jestem w mieszkaniu Locked'a i nadal oglądam film,
jedynie wychodzę do swojej jaskini, kiedy mija jego połowa. Rozejrzałam
się pośpiesznie po jaskini, a następnie wstałam.
- Nie chcesz obejrzeć następnego? - zapytał Lock, przekrzywiając łeb w moją
stronę.
- Chciałabym jeszcze coś zrobić.. - oznajmiłam. - Coś ważnego.
- Przecież możesz zrobić to tutaj. - zaproponował. - Mam kartkę, coś do pisania się znajdzie.. Mamy jeszcze jedzenie.
Spojrzałam psu w oczy i cicho się zaśmiałam. Nie miał pojęcia, co też chciałam wtedy zrobić.
- Jesteś mi winna ten film, zasnęłaś - przypomniał, przybierając stanowczy ton.
- Ale to ma być najlepszy film, jaki kiedykolwiek widziałam. - powiedziałam i usiadłam obok sterty
papierków.
Kiedy usłyszał, jak szeleszczą, natychmiast je podniósł. Wyrzucił całość do niewielkiego worka i również usiadł.
Film trwał już conajmniej godzinę, a na zewnątrz coraz bardziej się ściemniało.
- Teraz już muszę iść - poinformowałam psa, wskazując wejście do jego jaskini.
Open
potrząsnął łbem, chociaż go nie odwrócił. Spoglądał na czarne lusterko.
Wybiegł ze swojego domu dosłownie kilka sekund po moim wyjściu. Tym
razem nie tylko patrzył na lusterko, które lśniło w jego łapie, lecz do
niego przemawiał. Przymrużyłam oczy i pobiegłam za Locked'em.
Dotarliśmy - właściwie, to on dotarł - do niewielkiej polany, na której
dostrzegłam tylko jedno, samotne drzewo. Reszta otoczenia nie miała
żadnego pagórka, pnia, czy też głazu. Wszystko było pokryte śniegiem tak
idealnie, jakby było równomiernie rozprowadzane. Pies znów zaczął mówić
do lusterka.
Locked? ;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz