czwartek, 7 stycznia 2016

Od Louche- CD opowiadania Shairen

- Fajne wierszyki.- uśmiechnęłam się do suczki.- Sama je wymyśliłaś?
- Yyy.. Tak.- suczka zarumieniła się gdyż myślała że była sama.
- Spodobały mi się bardzo.- stwierdziłam.- Powiesz jakiś jeszcze raz?
- Może potem.- oznajmiła.- Trochę mi za zimno.
- Chodźmy. Zrobię nam ciepłe mleko.- uśmiechnęłam się i zaprosiłam suczkę do siebie.
Ta pokiwała głową i ruszyła za mną. Po drodze słyszałam jakieś jęki i miałam złe przeczucia że to upiory. Ale wmawiałam sobie że to tylko sowy żeby nie straszyć mojej koleżanki. Po drodze zadałam jej kilka pytań:
- Jak masz na imię?- zapytałam.
- Shairen, a ty?
- Louche.- ukłoniłam się.
- Dlaczego się kłaniasz? Nie musisz.- zaśmiała się Shairen.
- Tak mnie nauczono w królestwie.- odpowiedziałam.
- Mieszkałaś w zamku?- szeroko otworzyła oczy.
- No tak.. Moja mama jest psem króla i królowej w Anglii.- wyjaśniłam.
- Rozumiem wasza wysokość.- ukłoniła się suczka.
Zaśmiałam się i udałyśmy się w dalszą drogę. W mojej jaskini zaprosiłam Shai do salonu. Usiadła na miękkich poduszkach a ja poszłam do kuchni. Zrobiłam nam ciepłe mleko z miodem. Przyniosłam dwa kubki do saloniku. Rozkoszowałyśmy się ciepłym mlekiem.
- To teraz powiesz mi ten wierszyk?- zapytałam pełna nadziei.

Shairen?

Brak komentarzy: