Owczarek uważnie obserwował wszystkie poczynania Grey. Co kilka minut przerzucał swój wzrok na nitki, które w tamtej chwili były niemal wszędzie. Nie posiadał żadnej informacji, która swobodnie wyjaśniłaby dziwne zachowanie suki, dlatego też siedział cicho i poczekał, aż skończy wyżywać się na wielokolorowym, niewinnym ręczniku.
Kiedy otworzył powieki, nie zobaczył już śnieżnobiałej, spokojnej suczki. Widział tykającą bombę, której sierść wyglądała na szkocką kratę.
- Uspokój się! - warknął, podchodząc bliżej do Gracy.
Ta jednak nic nie powiedziała. Skierowała wzrok na Sweet'a, zeskoczyła z półki i rzuciła mu gniewne spojrzenie. Owczarek złapał ją za ramię i mocno potrząsnął, jakby chciał wybudzić sukę z głębokiego snu. Przez cały czas mieli podniesiony ton, a od czasu do czasu warczeli, zupełnie jak podczas wstępu do walki. Gdy mieli rzucać się sobie do gardeł, Grey się uspokoiła. Rozluźniła się i opadła na ziemię, strącając szklany kubek. Mamrotała coś pod nosem, po czym po prostu zasnęła. Bitt, nadal najeżony jak kot, wrócił do swojego domu i ugryzł wcześniej upolowanego jelenia, paskudząc przy tym niemiłosiernie.
* * * * * * * * *
Po upływie godziny pies zawrócił w stronę jaskini Gracy. Wyjrzał ostrożnie zza kamiennej ściany. Suczka leżała, jednak ślepia miała szeroko otwarte.
- Lepiej? - zwrócił się w jej stronę.
Ta pokiwała łbem, tylko na chwilę patrząc mu prosto w pysk.
- A teraz powiedz, co się stało. - westchnął, a następnie klapnął na nitkach.
Gracy? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz