- Tak, smucę się - mruknąłem.
- Czemu?
- Bo cię kocham, a ty... mnie nie - powiedziałem cicho.
- Nie powiedziałam, że cię nie kocham - na te słowa, szybciej zabiło mi serce. Spojrzałem na suczkę.
- Ale zrozum, dopiero się poznaliśmy... Dajmy sobie trochę czasu - dodała.
- Dobra. A teraz pokaże ci coś - uśmiechnąłem się.
- Co mi pokażesz? - spytała Meredith.
- Zaraz zobaczysz - rzekłem i zaprowadziłem ją tu:
- Jak tu pięknie. Nie ma chyba piękniejszej rzeczy - szepnęła wzruszona.
- Ty jesteś piękniejsza.
Meredith? Jestem bardzo bezpośredni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz