Siedziałem wpatrzony w moją partnerkę. A jeśli znowu poroni? A jeśli coś jej się stanie? Nie mógłbym na to pozwolić. Atheny jeszcze nie było, a dochodziła już 3 w nocy. Około 4 wróciła.
-Gdzie ty się szlajałaś?!- krzyczałem szeptem
-Byłam z innymi.
-Jakimi innymi?!
-No szczeniakami, nie było tylko Aurory, w sumie to dobrze, bo komu by się chciało ją niańczyć.- powiedziała i poszła spać
Tasza ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz