- Może 25 dnia lata?
- Świetna data na ślub.
- Boo....?
- Bo ty tak mówisz.
W tym momencie skuliłam się w pół. Poczułam potworny ból, a do naszej jaskini było z 500 metrów. Musiałam urodzić tutaj.
- Oddychaj, wdech i wydech, wdech.....tylko nie panikuj!
- Ja nie panikuję, to ty.
Sin? Poród na powietrzu xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz