sobota, 16 maja 2015

Od Crystal

Leżałam pod drzewem. Nagle usłyszałam szelest w krzakach. Podniosłam się i ruszyłam w stronę hałasu. W krzakach był...szczeniak! Przypominał huskiego. A raczej przypominała.
- Witaj mała - powiedziałam. Ta spojrzała na mnie z przerażeniem
-Eee...Dzień dobry..-odpowiedziała wycofując się
- Nie masz się czego bać... - a tak właściwie gdzie są twoi rodzice?
Rozejrzałam się. Nikogo nie było widać ani słychać.
- Mama? - nie wiem...- zasmucona usiadła
- Choć znajdziemy ich!
Wskoczyła mi na grzbiet i ruszyliśmy. Po chwili usłyszeliśmy krzyki:
- Honey!-Honey!
To była jej matka. A więc ruszyłam w tamtą stronę. Ujrzałam piękną suczkę owczarka niemieckiego.
- Honey?! Nareszcie! - powiedziała i przytuliła szczeniaka. Uśmiechnęłam się. Suczka spojrzała na mnie.
- Jestem Skyres - przedstawiła się
- Crystal
Razem ruszyliśmy do sfory rozmawiając. A Honey biegała i przewracała się.

Skyres? Honey?

Brak komentarzy: