-Może na przechadzkę?
Przytaknął skinieniem głowy a ja odłożyłam bukiet do jaskini.
Spacerowaliśmy w milczeniu.Co wyprowadzało mnie z równowagi.
Pies jakby wiedział to spytał:
-Co lubisz najbardziej robić?
-Ja....śpiewać i tańczyć..
-To może coś zaśpiewasz?
-Nie chcesz tego słuchać-na prawdę
-Chcę!
-No...dobrze-powiedziałam i zaśpiewałam to :
Pies słuchał uważnie i przyglądał się mi.
-Pięknie-powiedział gdy skończyłam
-Nie...
-No już-nie przesadzaj!
Zaśmiałam się i popatrztłam na psa.
-Może teraz ty coś zaśpiewasz?
Servus ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz