Nagle moja siostra zaczęła krzyczeć. Odwróciłam się i ujrzałam to co ona: trzy, wielkie, czarne psiska.
- Kogo my tu mamy? - spytał jeden z nich.
- Jakieś damulki - powiedział drugi.
- Same. Samiusieńkie - dodał trzeci. Skoczyli jednocześnie. Poczułam jak któryś z nich chwyta mnie za gardło. Dusiłam się. Wtem zauważyłam jakąś suczkę, która z łatwością zabiła te psy.
- Vista?! - krzyknęła Sky. Wtedy podbiegł do nas Vincent.
Vista? Vincent? Zero weny... ;_;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz