Obudziłam się w środku nocy z silnymi bólami brzucha.
- Damon! Damon! - krzyczałam.
- Co się dzieje? - spytał zatroskany.
- Dzieci chcą wyjść.
Ukochany wziął mnie szybko na barki i pobiegliśmy do Omegi. Kiedy byliśmy na miejscu pozwoliła zostać Damonowi.
* Po 1 godzinie *
Leżałam na posłaniu z dziesiątką maluchów.
- Piękne, prawda?
Damon ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz