Dzień jak co dzień. Obudziłam się pod Harrisonem i Aresem. Gdy wszyscy wstali tata powiedział.
-Idę coś upolować.
-Ja też.- zadeklarowałam się
-Ty? Nawet muchy byś nie złapała!- zaśmiał się Harry
Byłam wściekła. Wstałam i poszłam naprzód (kilka razy się wywalając) i wpadłam na jakiegoś szczeniaka...
Vawes?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz