Leżałam sama w jaskini. Dzisiaj, miałam urodzić lecz nie zapowiadało się
na nic. Zero bólów brzucha...Nic. A może poroniłam? Postanowiłam
przejść się do Raven i Omegi. Dziewczyny widząc mnie od razu
przestraszone pomogły mi wejść.
-Co cię tu sprowadza? - Omega usiadła obok mnie.
-Dziś miałam urodzić, ale na nic się nie zapowiada. - Posmutniałam.
-Umm...Zróbmy badania.
* Wieczorem *
Nadal nie było Snowy'ego. Za to, towarzystwa dotrzymywał mi Jocker z Suzzie.
-No, Jocker. Słyszałam że prowadzasz się z Rachel? - Powiedziałam.
-Yyyy...Suzzie! Przynieś album rodzinny. - Jocker od razu zmienił temat.
Przewróciłam oczami gdy wbiegł Nuki.
-Another kochanie! Urodziłaś?
-Jeszcze nie...Obawiam się że poroniłam. - Spuściłam łeb.
Nagle poczułam ostry ból brzucha. Pisnęłam tak głośno, że przybiegła Raven.
-Snowy, musisz na chwilę wyjść.
* Po wszystkim *
Siedziałam wesoło nad grupką szczeniaków. Raven pozwoliła mojemu partnerowi wejść.
-Ile ich jest?
-5. Dużo jak na mnie. -Uśmiechnęłam się.
Snowy ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz