czwartek, 4 lutego 2016

Od Rakish'a

Pierwszym psem który będzie zaszczycony moją osobą będzie Jocker. Poszedłem do jego jaskini. Ponoć to jakiś wielki Alfa. Bzdury. Jock o ile pamiętam to mały i głupi bachor który nie zna się na władzy. No ale muszę go powiadomić o tym że wbijam na tą jego sforę. Gdy byłem już przed jego jaskinią zobaczyłem tylko Suzzie.
 - Siema sis widziałaś Jocker'a?- zapytałem od razu.
- Eee... Sis? Znamy się?- odwróciła się w moją stronę.
- No tak. Rakish. Mama przed śmiercią powiedziała żeby was znaleźć.- przewróciłem oczami.
- Nadal jakoś nie kumam.- przekrzywiła łeb Suzzie.
- Jezuu.. Jestem waszym kuzynek. Czaisz?
- Noo...- po dłuższych przemyśleniach chyba jej się przypomniało.- Ach tak! Wasza mama była z wami w ciąży. To ciocia Lendrei.
- Bo ja wiem. Nie znałem swojej matki. Dobra gdzie ten Jock?-zapytałem znudzony.
- Poszedł nad rzekę pyskaczu.- powiedziała i odwróciła się do mnie tyłem nie chcąc już rozmawiać.
I dobrze. Poszedłem szukać Jocker'a. Może on nie spoważniał tak jak tamta suka. Zobaczyłem go tam gdzie Suz wskazała. Siedział przed zamarzniętym potokiem i rysował coś łapą w śniegu. Podszedłem do niego i klepnąłem go łapą w plecy. Najwyraźniej się wystraszył bo podskoczył i gwałtownie skierował na mnie wzrok. Zaśmiałem się szyderczo.
- Ale z ciebie tchórz!- zacząłem się podle śmiać.
- Rakish?- podniósł się i popatrzył na mnie.
- No
- Jak ty tu trafiłeś?! Co ty tutaj robisz?- zapytał zdziwiony.
- No stoję a ty wyglądasz jak idiota.- przewróciłem oczami.
- Dzięki bracie. Po co do mnie przyszedłeś?- zapytał.
- No przyszedłem powiedzieć żee... Jestem.- zdziwiłem się tymi słowami bo nie miało to tak brzmieć.- Dobra nara.
- Cześć.- machnął łapą Jocker.
Po drodze musiałem się oczywiście natknąć na jakąś niezdarę.
- Uważaj jak chodzisz typie.- warknąłem oschle.

Ktoś?

Brak komentarzy: