poniedziałek, 29 lutego 2016

Nowa suczka!


Imię : Lightning. W luźnym tłumaczeniu Błyskawica.
Ksywka : Zazwyczaj Light, czasem też Ning.
Głos : Meg & Dia.
Rasa : Mieszanka Bordera i Aussie.
Wiek : 5 lat
Płeć : Ta oto istota może się szczycić mianem samicy.
Stanowisko : Szukająca, rzecz jasna.
Rodzina :
  • Maggy - matka, za którą nasza bohaterka nie przepada. (nie żyje)
  • Marvel - ojciec, wspierał suczkę we wszystkim. (żyje)
  • Anais - siostra, która zawsze ją drażniła. (żyje)
Partner : Nie posiada.
Charakter : Light? Jej imię w pełni do niej pasuje. Jest energiczna, wszędzie jej pełno, zawsze ma ochotę na rozmowę czy imprezę. Bardzo charyzmatyczna, potrafi diametralnie wpłynąć na zdanie innych. Zazwyczaj miła i przyjacielsko nastawiona do innych, typowa optymistka. Jest także bardzo ambitna, zawsze osiąga wyznaczone sobie cele. Jej odwaga jest w pewnym sensie jej wadą; często pakuje się w różne, dziwne rzeczy, na które nawet nie powinna się odważyć. Ma doskonały węch, ale jej wzrok zaczyna szwankować. Nie dostrzega koloru czerwonego, dlatego widok krwi jej nie odstrasza. Jest wrażliwa na krzywdy innych, chętnie pomaga.
Historia : Myślę, że ta opowieść nie jest godna najmniejszej uwagi. Podczas jednego z wiosennych dni matka naszej bohaterki poznała czarnego samca Border Collie. Cierpiał on na heterochromię, dlatego też był bardzo znany wśród wiejskich włóczykijów. Suczka zakochała się w nim bez opamiętania, oczywiście - z wzajemnością. Para długo starała się o szczeniaki. Kiedy nadeszła sroga, mroźna zima na świat przyszły dwie puszyste kuleczki. Jedna z nich odziedziczyła różnorodność tęczówek po ojcu, dlatego też postanowili ją sprzedać. Lightning mocno przeżyła stratę bliskich, jednak dała radę. Podczas jednej z psich wystaw jej smycz została przerwana; nigdy nie poznała wolności, dlatego też od razu wykorzystała okazję, planując ucieczkę.
 Błąkała się cały rok. 365 dni spędzonych w samotności dało jej dużo do myślenia. Będąc przy jednej z podmiejskich autostrad zauważyła białą suczkę, za którą natychmiast pobiegła. Miała przeczucie, że w końcu nie będzie sama, lecz ze znajomymi. Biała suczka imieniem Suzzie okazała się Alfą sfory, na których znajdowała się wówczas Light. Pozwoliła jej zostać na noc, ale - jak widać - jej wizyta nieco się przedłużyła. Tak właśnie dotarła tutaj, z myślą o zawarciu nowych znajomości.
Upomnienia : Ma ich zero na cztery.
Kontakt : ksawekbezmigawek@interia.pl

Brak komentarzy: