środa, 24 lutego 2016

Od Mey– CD opowiadania Codie

Po dłuższej rozmowie, Mey położyła łeb jednak nadal miała nastawione uszy.
-Dobranoc- usłyszała szept Codie'go, na co lekko się uśmiechnęła i odpowiedziała to samo.
* * *
-Mey- usłyszała poddenerwowany głos Codie'go i kolejne szturchnięcie. Suka podniosła łeb i zatrzepotała powiekami, by złapać obraz.
-Tak?- zapytała jakby nie przytomna i skierowała wzrok w stronę, którą wskazywała łapa Cod'a.
-Szczeniaki chyba chcą jeść- uśmiechnął się słabo, po czym podszedł do trzech szczeniaków. Mey pokiwała łbem i również podeszła do Ciel'a, Renee i Lillianny.
-Dzisiaj może odwiedzimy Weze?- spytała Mey, gdy już szczeniaki zostały nakarmione i spokojnie bawiły się miedzy sobą. -Słyszałam, że z Nesty coraz gorzej- westchnęła, po czym poczuła ciepły dotyk na swoim barku.
-Jasne- Codie uśmiechnął się, co trochę podniosło na duchu Mey. -Dzieci. Idziemy do wujka Wezy i cioci Nesty- powiedział, na co wszystkie trzy szczeniaki były już u jego boku. Mey również się uśmiechnęła i rozejrzała się po jaskini, czy przypadkiem nic nie zostało w niepotrzebnym miejscu.
-Możemy iść- powiedziała po chwili.

Codie?

Brak komentarzy: