sobota, 13 lutego 2016

Od Bitter Sweet'a CD opowiadania Gracy

Owczarek przytaknął w odpowiedzi, podnosząc swój wzrok w stronę białej suki. Obserwował, jak łapczywie jadła zwierzynę, sam jednak nie miał ochoty na jakiekolwiek jedzenie. Mocno odepchnął jelenia na bok, a na jego pysk wkroczyła zupełnie obojętna mina. Miał wrażenie, że Grey podniosła na chwilę pysk żeby zobaczyć, jak bezwładne ciało kopytnego spada w niewielką przepaść. Później jednak wróciła do konsumpcji, a jej jasna sierść nasiąkła krwią. Bitter rozsiadł się wygodnie, czekając, aż suczka skończy. Kiedy już tylko kilka grubych kości leżało na białym puchu, zerwali się z miejsc i poszli przed siebie. Pies miał nadzieję, że nie pójdą zbyt daleko, bo czuł, że powieki zaczynają mu opadać.
- Lerqua? - odezwał się wreszcie, kiedy przystanęli na rozgałęzieniu ścieżek.
- Może być. - mruknęła w odpowiedzi Gracy, wybierając ciemniejszą drogę, na której znajdowało się jeszcze kilka śladów krwi.
Kiedy w oddali były już widoczne ściany ogromnego, ciemnego zamku, Bitter nieco przyspieszył. Ciągłe milczenie nieco go przytłaczało; brał pod uwagę to, że kiedyś rozmawiali ze sobą na każdym kroku, po kilka godzin, bez przerwy. Ale wiedział, dlaczego tak się działo. Przed wojną można było przyjść do każdego psa czy też suki, a ci przyjęliby gościa z największą przyjemnością. Teraz, kiedy połowy sforzan już nie ma, ciężko o jakąkolwiek wesołą pogawędkę. Suka nastroszyła uszy i przystanęła, przymrużając lekko ślepia. Odwracała się za każdym razem, kiedy usłyszała jakiś dźwięk.
- Trochę tu inaczej - zaczął Bitter, siadając na jednym z nagrobków. - Teraz dużo się zmieniło..
- Może trochę. - przyznała Grey, patrząc na psa ze zdziwieniem. Potem cicho westchnęła, najprawdopodobniej rozumiejąc, że bezczeszczenie grobów to jeden ze zwyczajów owczarka. 
- A raczej wszystko się zmieniło. - dodał, opierając się łapą o marmur.
Gracy? '-'

Brak komentarzy: