poniedziałek, 29 lutego 2016

Od Bitter Sweet'a - C.D opowiadania Lassie

 Owczarek uniósł łeb, kierując go w stronę suczki. Świdrował ją swymi czarnymi ślepiami przez kilka minut, dopóki nie zdał sobie sprawy, że Lassie może odczuwać z tego powodu dyskomfort. Powoli wstał, opierając się łapą o skalny stolik. Kiedy udało mu się stanąć stabilnie, jego wzrok ponownie utkwił w suce. Później spuściła pysk, nawet nie próbując patrzeć mu prosto w oczy. Wtedy właśnie Bitter odpuścił unikania okazji do odpowiedzi, która i tak musiała zostać wypowiedziana. Nie miał pojęcia, dlaczego tak się z tym ociągał, bo odpowiedź była prosta, w rzeczy samej. Nie chodziło w tym wszystkim o to, że on nie odnajdywał się w psim społeczeństwie, nie potrafił odnaleźć przyjaciół, czy też tych znajomych nie chciał posiadać. Miał na uwadze, że to inne psy niezbyt lubowały się w jego towarzystwie; większość sforzan była przyjacielska, uprzejma, kulturalna i pozytywnie nastawiona do otaczającej ich przestrzeni. On natomiast miał swój własny świat. Od początku był chamskim, zarozumiałym i agresywnym psem, który zawsze znalazł punkt zaczepienia do tego, by komuś dociąć. Uwielbiał czarny humor, za którym nie przepadali inni; bezczeszczenie nagrobków i śpiewanie melodii marszu pogrzebowego było jego ulubionymi formami rozrywki. W sumie, można by powiedzieć, że jednak odpowiedź nie jest łatwa. Możliwe jest, że Sweet specjalnie brnie w swoją upartość tak, by pozbyć się niepotrzebnych, fałszywych znajomych. Czy każdy musi być fałszywy?
- Samotność jest moim sprzymierzeńcem, to fakt - przyznał. - Ale.. po prostu uznajmy, że nie każdy mnie wielbi. Jasne?
Szkocka [wódka XDD] pokiwała przecząco łbem. Najprawdopodobniej wiedziała, że napotkała na swej drodze wyjątkowo zgorzkniałego kundla.
- To znaczy, że musisz tak izolować się od innych? - zapytała, nie zwracając uwagę na ciche prychnięcie Owczarka.
- To oznacza, że musisz już iść. - warknął, odwracając się w stronę poprzewracanych mebli. - I wiele innych rzeczy, których Ci nie wyjaśnię.

Lassie?

Brak komentarzy: