Biegłam truchtem przez las, gdy nagle usłyszałam czyjś jęk: - Chol**a jasna!
Obejrzałam się w tym kierunku i podbiegłam do czyjegoś domu. Zapytałam: - Ejjj, jest tu kto?
- No jest! To ty jesteś tym dowcipnisiem?!
- Że co?
- Dobrze wiesz co! Nie udawaj! - dochodził jakiś głos z głębi
- Że jak?! - Powtórzyłam pytanie. Po chwili wyszedł jakiś pies, był on w
niektórych miejscach ostrzyżony do skóry w różne wzorki. Powiedział
poddenerwowany i trochę zażenowany: - Kto ty?
- Ja...Jestem nowa, Lassie. Co ci się stało?
- Czyli nie ty mi to zrobiłaś...- powiedział bardziej do siebie - No
widać chyba. Ktoś mi kurde takie niby zabawne wzorki zrobił, myślałem że
ty. W ogóle to jestem Sweet Better.
- No mogę Ci pomóc poszukać tego dowcipnisia, jak chcesz.
- Nie wiem, jak chcesz.
- Teraz chcesz szukać?
- Ehm...Najlepiej natychmiast.
- No to chodź, prosz - I poszliśmy szukać tego kogoś...Albo czegoś...
Sweet?
1 komentarz:
Sorki, że się czepiam, ale to imię zawsze mnie denerwowało. Gorzko-słodki [Bitter Sweet], a nie Słodki-lepszy [Sweet Better]. xD
Prześlij komentarz