czwartek, 4 lutego 2016

Nowy pies- Rakish!

Imię : Rakish

Ksywka : Rakis, Kish, Rish
Głos : DNCE
Rasa : Nie, to nie jest Husky. Rasa trudna ale to Lapinporokoira.
Wiek : Stary nie jest. 5,5 lat.
Płeć : Obojniak wiesz? Nie no pies
Stanowisko : Szukający
Rodzina : Nic go nie obchodzi. Ma tylko kuzynów w sforze- Jocker'a i Suzzie.
Partner : Tsaa.. Powodzenia suczkom z takim osobnikiem.
Charakter : Rakish to niebywale hamski i przebiegły pies. Potrafi kogoś wkurzyć bez potrzeby. Byle było śmiesznie i fajnie. Robi sobie bekę z obowiązków i zadań które są mu powierzane. Strzela sucharami jak z armaty! Lubi drażnić szczeniaki i młodszych od niego. Kiedy gdzieś idzie i ktoś stoi mu na drodze odpycha go jakby go tam nie było. Jednym słowem nie szanuje innych sforzan i rodziny. Jest w jakimś tam stopniu samotnikiem co spowodowało to że jest dla wszystkich chamski. Niewielu psom udaje się do niego dojść i znaleźć z nim wspólny język. Z takim przebiegłym psem to nic dziwnego. Dobrze się czuje w swoim charakterze i nie myśli o tym czy by się zmienić na takiego słodkiego i miękkiego pieska. Lubi być wredny, silny i przebiegły. Poza tymi cechami charakteru ma też dobrze rozbudowane cechy fizyczne. Jest bardzo silny, szybko biega. Nie ma tu co więcej o nim gadać. Przejdźmy do jego historii.
Historia : Raki urodził się w... rzeźni. Dziwne ale prawdziwe. Urodził się niewiele przed tym jak jego matka zginęła. Było to tak. Matka Rakish'a trafiła do rzeźni jako namiar na skórę dla jakiejś baby. Położyli ją na stole gdzie mieli ją zabić. Przed tym jednak suka zdążyła urodzić szczeniaki. Rzeźnicy stwierdzili że do niczego się im nie przydadzą więc wyrzucili je na śnieg. Wszystkie były ślepe i malutkie niczym chomiki. Śnieg sięgał ludziom do kostek a szczeniaki były tak małe że całe zanurzały się w śniegu. Zaczęły głośno piszczeć i wyć. Rzeźnia była na totalnym odludziu więc nie było żadnych szans że ktoś uratuje noworodki. Z sześciu szczeniaków pozostał sam Rish. Był najsilniejszy psychicznie i udało mi się przeżyć. Niedługo po tym usłyszał tylko wrzask swojej mamy w którą pewnie wbili nóż... Szczeniak mimo ślepoty powiększył dziurę do której wpadł aby było mu cieplej. Było tak właściwie tak jak w igloo więc zapewnił sobie ciepło na noc. Z rana udało mu się otworzyć oczy. Był dzielny i wykopał się z rowu. Postanowił opuścić to miejsce bo jeszcze jego zechcą obedrzeć ze skóry. Zaczął wędrówkę. Przez te wszystkie lata jego samotności zrobił się chamski, bez uczuciowy ale po części też zabawny. Po trzech latach dotarł do sfory w której odnalazł swoich kuzynów Suzzie i Jocker'a. Postanowił zostać w sforze.
Upomnienia : 0/4
Kontakt : natik880 / natigrati@gmail.com

Brak komentarzy: