sobota, 27 lutego 2016

Od Jonathana CD opowiadania Lokiego

- Nm chętnie - uśmiechnąłem się - Jestem Jonathan - podałem łapę psu - A ty? 
- Nazywam sie Loki, a to jest Castiel...- wskazał łbem na szczeniaka z skruszoną miną - Bardzo nie lubi wychodzić na spacery gdyż uważa że kości mu sie pogruchotają. Cały czas czyta...Nie mam do niego zdrowia...
- Castiel, tak? A czy z tych książek wyczytałeś że świeże powietrze to samo zdrowie?
- Nie. To nie prawda - sfochował się szczeniak - Same bzdety.
- Cas, nawet sie przywitać ładnie nie umiesz - przewrócił oczami Loki i szliśmy tak rozmawiając aż doszliśmy na łąkę z bardzo wysoką trawą, a Loki zwrócił się do szczenięcia: - Cas, pobaw się.
- Ja nie wiem co to za słowo...- udawało szczenię zatykając łapkami uszy.
- Castiel! Tylko ten jeden raz! Dobrze ci zrobi! - oburzył się Loki, a Cas spłaszczył uszy i z niesmakiem na pysku powiedział: - Dobrze tato...- poszedł w głąb tego lasu trawy. Od tamtej pory zniknął nam z oczu, gdy my ponownie zaczeliśmy rozmawiać. Nie zauważyliśmy z Lokim nawet, jak czas szybko zleciał i nim się obejrzeliśmy, mineło pół godziny. I wtedy przypomniałem sobie o Casie: - Co z szczeniakiem? Długo go nie ma!
- Ile rozmawialiśmy? - spytał przestraszony pies, na co odpowiedziałem: - Wydaje mi sie że dziesięć minut, ale...Pół godziny! - krzyknąłem wystraszony. Musieliśmy poszukać Casa i rozpoczeliśmy poszukiwania natychmiast...

Loki? Dokończysz?

Brak komentarzy: