Całkiem dobrze mi się rozmawiało z Bligrht, po tym jak uciekłem z
jaskini, w której kazał mi odpoczywać Irfan. Miałem tam czekać na Qet,
ale spacer bardziej mi się opłacał. W końcu to był spacer dla urody, ale
jakoś suczka z którą rozmawiałem wydawała się czymś przygnębiona.
- Wydajesz się zmęczona . – Zwróciłem uwagę. – Mama zawsze mi mówiła, że
każdy powinien się porządnie wysypiać. Bo inaczej robią się zmarszczki ,
a potem robisz się stary i tracisz swoją urodę...
- Po prostu mam koszmary i nie mogę spać – Wtrąciła się w moje przemówienie, o uroku osobistym.
- Uuu… to bardzo źle. Mama zawsze mi mówiła, żebym nie jadł za dużo
przed snem i żebym nie spał brzuchem do góry, bo to powoduje, że mamy
koszmary. Ale mi brakuje jej rad – Z mojego pyszczka znikł uśmiech, a
pojawiła się smutna mina. – Tak bardzo za nią tęsknię !!! – Wtedy smutek
zamienił się w płacz. Ale przecież od płaczu też się robią zmarszczki,
więc szybko się starałem opanować.
Bligrht?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz