czwartek, 11 grudnia 2014

Od Stanley'a - CD opowiadania Rocky'ego

Zakaszlałem i pomasowałem się po piersi.
-Co ty, po mnie skakałeś? - spytałem z wyrzutem. - A gdzie delikatność, BHP? Czy jak to tam się nazywa.
-Życie ci uratowałem - powiedział jakby wątpił w te słowa. - Może okażesz choć trochę wdzięczności?
-Dziękuję - westchnąłem. - Mam pomysła! Zróbmy komuś psikusa.
-Przed chwilą otarłeś się o śmierć, a już chcesz się wygłupiać?
-Mówisz jak mój wujek, albo co najmniej Loki - wywnioskowałem. - Chodź, rozerwiemy się!

Rocky?

Brak komentarzy: