środa, 17 grudnia 2014

Od Cheroon'a

Wyruszyłem dzisiaj na spacer. Dzień był spokojny, więc chyba nikt nie zwróci uwagi na to, że na chwilę zniknę. Człapałem łapa za łapą. Północny wiatr dawał się we znaki. Nie miałem na dzisiaj żadnych planów, więc ten spacer zajmie cały dzień. Przechodziłem akurat obok rzeki ze złotymi rybkami.
- Spełnię twoje życzenie.- Podszedłem i ciekawie popatrzyłem w wodę. Nagle wyłoniła się głowa rybki.
- Czego sobie życzysz?- powiedziała uśmiechając się. Od razu wiedziałem co powiedzieć.
- Zaprowadź mnie do dziadka.- powiedziałem stanowczo. Ryba skinęła głową.
- Też mogę iść?- powiedział, wyłaniając się zza krzaków Snowy.
- Co Ty tutaj robisz?- zapytałem zmieszny,
- Mogeee?- popatrzył na mnie cielęcym wzrokiem. Po chwili zaczął coś mówić w stronę rzeki.
- Tak.- powiedziałem zdziwiony - Ty, mały.- uśmiechnąłem się i ruszyliśmy.
- Gdzie idziemy?- zapytał Snowy.
- Do mojego dziadka.- odpowiedziałem i przyśpieszyłem kroku.
[...]
- Jesteśmy.- powiedziałem do szczeniaka. Staliśmy przed jaskinią. Mały pokręcił głowę. Weszliśmy powoli do środka. Z ciemnicy wyłonił się znajomy pysk.
- Kto pozwolił tu wejść?- powiedział ochrypły głos. Wywróciłem oczami i uśmiechnąłem się w stronę staruszka.
- Cheroon?- powiedział podchodząc bliżej. Pokiwałem głową. Sylwetka dziadka w końcu się wyłoniła.
- T-to wilk?- powiedział drżącym głosem Snowy. 
- Spokojnie.- uśmiechnąłem się do niego. Wilk podszedł i uścisnął mnie. Odwzajemniłem uścisk.
- Nie powinieneś tutaj przychodzić.- powiedział ponuro. Popatrzyłem na niego pytająco.
- Enes doszedł do władzy.- westchnął. Uśmiechnąłem się szyderczo.
[...]
Powiem w wielkim skrócie. Po prostu była wojna z Enesem. Moim wujkiem oczywiście. Wziąłem śpiącego Snowy'ego i ruszyłem w drogę powrotną. Na jego białym futrze było widać kilka ran. Tak brał udział w walce. Młody jest, niech się uczy. Gdy doszliśmy do sfory, zaniosłem szczeniaczka do jaskini alf. Panowało tam nie małe zamieszanie. Położyłem małego przed Ace.
- Spokojnie, śpi.- powiedziałem, widząc minę Ace i wyszedłem. Położyłem się na trawie. Poczułem nagle czyiś oddech. Nawet nie miałem sił by zobaczyć kto to.

Ktoś dokończy? c:

Brak komentarzy: