Westchnąłem i popatrzyłem na resztę.
- Snowy, spokojnie. Pójdziemy kiedy indziej.- podszedłem do psa. Snowy warknął pod nosem. Uśmiechnąłem się i potargałem jego łeb.
- No nic. To ja już pójdę.- westchnął i ruszył przed siebie.
- Gdzie mieliście iść?- szybko zapytała Bli.
- Do mojego dziadka.- westchnąłem i popatrzyłem na nią - Może się przejdziemy i porozmawiamy?- zapytałem spuszczając łeb.
Bligrht? c:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz