Nareszcie święta!!! Nie powinienem cieszyć się jak bachor bo to chyba idź działka. No cóż... Pierwsze święta naszych maluchów. W końcu mogę tak jeszcze na nich mówić bo moje szczeniaczki zawsze będą dla mnie szczeniaczkami. Czuję się jak bym był już dziadkiem. Hehe... Może jeszcze nie ta pora ale Ferraro i Coco zaczynają już szukać po tych krętych dróżkach. Dobra! Święta przecież nie trwają wiecznie więc zebrałem ekipę. Oczywiście była nią moja rodzina czyli Coco, Quiet, Ferraro, Snowy i Ace. Poszliśmy na dziedziniec (miejsce zebrań i środek sfory). Stała tam od zawsze duża choinka. Quiet pobiegła po ozdoby od projektantów. Wspólnie bawiąc się ozdabialiśmy choinkę. Wszyscy mieszkańcy sfory zbierali się by obejrzeć piękną choinkę.
- Kto założy gwiazdę?!- zaśmiałem się.
No kto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz