-Co ty robisz,hm?-fuknąłem do niej.
-Oj sorry,to Ty-odparła lekko zmieszana.
-To ja sobie biegałem po lesie aż nagle ty wyszłaś z zza drzewa z jakimś
listkiem i nie zdążyłem wyhamować...ale to nie zmienia faktu że mnie
przygwoździłaś do ziemi i jestem brudny-odpowiedziałem lekko
sfrustrowany i strzepałem z sierści strzępki trawy i kilka grudek ziemi.
-Oj sorry-odparła szczerze.
Wpadłem na pewien pomysł.Lubię ją więc może mi się odpłacić za ten wypadek.
-Może w ramach przeprosin zabierzesz mnie w jakieś nieznane mi dotąd
miejsce lub opowiesz fajną , a zarazem mrożącą krew w żyłach
opowieść,hm?
<Vakuu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz