Rozejrzałam się dookoła, to co powiedział Fero mogło okazać się prawdą.
Nic nie mogłam rozpoznać. Starałam się trochę rozluźnić sytuację.
- W zasadzie się nie zgubiliśmy, bo przecież wciąż jesteśmy na terenie
sfory. Prędzej czy później znajdziemy drogę powrotną . – Powiedziałam
unosząc wysoko głowę.
- A jak zamierzasz znaleźć drogę powrotną ? Wszystko wygląda tak samo, a nawet naszych śladów nie widać.
-Sfora jest na południowym wschodzie, tak ?
- Nooo… tak.
- Więc wystarczy jak zobaczymy gdzie wschodzi, lub zachodzi słońce i będziemy wiedzieć gdzie mniej więcej jesteśmy.
- Nie wzięłaś jednej rzeczy pod uwagę. – Powiedział smutny.
- Jakiej ? – Powiedziałam rozglądając się za promieniami słonecznymi,
ale po chwili już wiedziałam o co chodzi. – Jesteśmy w samym środku
lasu, drzewa zasłaniają słońce. – Upadłam z rozpaczy na ziemię.
- Może masz jakiś inny pomysł ? – Powiedział starając się mnie
pocieszyć. Jednak nie miałam już ani jednego pomysłu. Główkowaliśmy już
bardzo długo. – Wiem !!! – Zerwał się naglę, aż nawet ja się
wystraszyłam. – Mech porasta drzewa bardziej od północy, musimy znaleźć
na drzewie mech.
-To w tym wypadku też nie zadziała. – Już całkowicie straciłam nadzieję.
- Dlaczego ?
- Rozejrzyj się . Mech porasta drzewa liściaste, a tutaj rosną tylko sosny, a przecież każdy wie, że mech nie lubi iglaków.
< Ferraro ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz