poniedziałek, 10 listopada 2014

Od Ferraro- CD opowiadania Qetsiyah

Popatrzyłem na nią a potem na grupkę psów. Chciałem uniknąć tej samej sprawy co wtedy więc szybko wstałem lekko się zaśmiałem. Potem szpnąłem do Qet:
- Na znak biegniesz za mną...
Więc szczeknąłem i zerwaliśmy się do biegu w głab lasu. Wszyscy się zdziwili ale po pewnej chwili rozeszli się. Biegnąłem razem z Qet coraz dalej i dalej aż dotarliśmy na łąkę.
- Słuchaj...- zacząłem- Nie jestem na ciebie zły ale...
- Ale ja cię też muszę przeprosić!- przerwała mi.- Zachowałam się źle, tak samo zresztą jak ty.
- Hahaha...- zacząłem się śmiać.
- Co cię tak śmiesz?!- zapytała.
- Jak przemyślam sobie te sytuacje to chce mi się śmiać...-przyznałem
- Faktycznie... Haha...
Poszliśmy potem znowu do lasu żeby wrócić do domu. Nagle mówię do Qet szturchając ją:
- Gdzie ty idzesz?!- zapytałem- To przecierz tam!
- Co?!- zdziwiła się- Nie to tam!!!
I zaczęliśmy się kłucić. Potem krzyknąłem:
- QET!!!
- Co?!
- My się zgubiliśmy!!!!

( Qet?)

Brak komentarzy: