Uśmiechnąłem się. Suczka przewróciła oczami i zaśmiała się.
- Naprawdę nie trzeba.- odrzekła.
- Ale ja nalegam.- zaśmiałem się.
- Jak chcesz.- wzruszyła ramionami. I znów ruszyliśmy. Nie tak daleko,
lecz wieczorny spacer przyda się przed spaniem. Było już zupełnie
ciemno.
- Ale gwiazdy ładnie świecą.- powiedziałem zerkając w niebo.
- O patrz! Spadająca gwiazda.- krzyknęła nagle Bligrht. Od razu pomyślałem życzenie, cóż taki odruch. Zaśmiałem się cicho.
- Pomyślałaś życzenie?- zapytałem ciekawy. Bligrht pokiwał łebkiem.
- A jakie?
- Nie powiem bo się nie spełni.
- No cóż, może kiedyś się dowiem.- zaśmiałem się. Szliśmy dalej.
- Może powtórzymy ten spacer, na przykład jutro?- zapytałem, gdy byliśmy przed jaskinią suczki.
< Bligrht?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz