poniedziałek, 24 listopada 2014

Od Irfan'a- CD opowiadania Lilith

Zacząłem myśleć jak oprowadzić suczkę po terenach ? Nie jestem przewodnikiem tylko lekarzem, to mi nie pomagało uporać się z problemem.
- Hmmm… wiesz co ? – Zacząłem, lecz nie skończyłem, ponieważ Lilith mi przerwała.
- Nie, nie wiem.
- Daj mi dokończyć. – Warknąłem. – Podejrzewam , że Mashine oprowadzał Cię po kolei po wszystkich terenach sfory. – Zacząłem mówić z lekkim zastanowieniem.
- To raczej żadna filozofia.- To co powiedziała suczka trochę mnie obraziło, ale rzadko mam coś komuś za złe.
- Znowu mi przerwałaś !!! Dobra, nie ważne. Chciałem powiedzieć , że ja nie jestem ani alfa, ani darmowy przewodnik. Zatem oprowadzę Cię nie po tych ważnych miejscach, tylko po tych interesujących. Ale ustalmy jedną zasadę…
- Jaką ? – Zapytała trochę ponuro.
- Nie będziesz się pytać gdzie idziemy , ok ???
- Dobra.
- Więc ruszajmy. – Niespodziewanie ruszyłem. Miałem nadzieją, że Lilith dotrzyma mojego szybkiego truchtu. Szliśmy cały czas pod górę i mimo, że jest jesień robiło się coraz cieplej. Nie dziwiło mnie to, może dlatego, że wiedziałem dokładnie gdzie idę. Ale Lilith tego nie wiedziała i na jej pyszczku zaczęła się malować ciekawość. Gdy nareszcie doszliśmy do celu podróży, pojawiło się przed nami wielkie wulkaniczne jezioro.



Suczka omal nie padła z wrażenia, szczęka jej poleciała w dół. W tym samym czasie zacząłem się cicho śmiać.
- Uważaj bo jeszcze zjesz muchę !!! – Powiedziałem przez śmiech. Lilith zamknęła pyszczek, lecz nadal wyglądała na zachwyconą.
- Co to za miejsce ??? – Zapytała.
- Łamiesz moją jedyną zasadę. – Westchnąłem. – Ale ok, przedstawiam Ci Jezioro Askunmay, którego nazwa w jakimś zapomnianym języku znaczy rozszczepiony promień słońca. – Powiedziałem powoli.

< Lilith? Też sorry za tak długie oczekiwanie >

Brak komentarzy: