- Pewnie!- uśmiechnęłam się.- A gdzie idziemy?
- Może na łąkę fiołków?-zaproponował.
- Jasne.- zgodziłam się.
Powędrowaliśmy przez las aż natrafiliśmy na łąkę. Pobiegłam przodem bo pierwszy raz byłam na tak olśniewającej łące. Usiadłam obok jeziorka. Cheroon usiadł obok mnie.
- Nie wiedziałam że tu są takie piękne miejsca.- powiedziałam uradowana widokiem.
- No...-przyznał- Mashi się postarał. Nie bez powodu wybrał to miejsce.
- Pewnie masz racje.- rzuciłam.
Cheroon zerknął na mnie kiedy ja przygladałam się jeziorze. Rozciągnął się i jego jedna łapa powędrowała na moje ramie. Spojrzałam leciutko na niego zdziwiona i zachichotałam.
Cheroon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz