Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Ja z Wielkiej Brytanii. Wiesz, herbatka o 17, czerwone autobusiki i ruch lewostronny. - zpapugowałam go.
- Yhym... - uniósł lekko pysk w górę, odpowiadając gardłowo.
- To dokąd idziemy? - zapytałam po chwili ciszy.
W odpowiedzi wzruszył tylko ramionami.
- Zależy co chciałabyś pierwsze zobaczyć. - zagaił.
- Nie znam tych terenów geniuszu. - zaśmiałam się lekko drwiąc. - Lepiej sam coś wymyśl.
<Irfan? c:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz