Długo mnie nie było,ponieważ byłam pochłonięta wychowywaniem
szczeniaków.A to wyrzynek na pełny etat.Kiedy Mashine nareszcie się nimi
zajął,pomyślałam:
-Ale ulga!
Na drodze zobaczyłam psa lub suczkę.
-Hej jak się nazywasz,sorry za mój refleks ale byłam trochę zapracowana-odparłam
<Ktoś nowy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz