wtorek, 8 września 2015

Od Wezy - CD opowiadania Nesty

Uśmiechnąłem się i mocno przytuliełem suczkę.
- Dzisiaj Rose i White zaraszali mnie z Mey na obiad. Może byśmy wpadli? - zapytałem cicho i spojrzałem na Nesty. Miała niezdecydowaną minę. Pewnie. Chciała pójść, lecz przecież jej ojciec...
- Okej - powiedziała, uśmiechając się blado. Wstałem i zacząłem kierowć się w stronę mojej jaskini. Mojej. Nie bżmiało to dobrze. Chciałbym, by była moich rodziców. I w tej chwili uświadomiłem sobie, że jestem maminsynkiem. Z zamyślenia wyrwała mnie Mey.
- No cześć - uśmiechnęła się do mnie. Popatrzyłem na nią z politowaniem i wstałem wywracając ją - Co się stało? - podeszła powoli do Nes.
- Jej ojciec zmarł - powiedziałem cicho i popatrzyłem na Nesty. Suczka chciała już się rozpłakać, lecz stała się dziwna rzecz. Mey podeszła i przytuliła ją, również prawie płacząc. Była na prawdę za dużą empatyczką.
- Dobra, idziemy do Rose? - zapytałem, patr ąc na Mey, później na Nesty.
- Tak - odpowiedziały razem. Uśmiechnąłem się i pocałowałem Nesty. Poczułem również zdziwiony wzrok Mey na sobie.
- Czy ja o czymś nie wiem - zapytała, lecz bardziej twierdziła. Pokiwałem niepewnie głową, lecz gdy zobaczyłem lekki uśmiech na pysku siostry od razu odetchnąłem z ulgą.
- Chodźmy - zaśmiałem się, ponieważ to już chyba trzecia próba wybrania się do Rosie i White'a.

Gdy znaleźliśmy się na miejsu, zostaliśmy mile przywitani.
- Rosie jak długo Cię nie widziałem - powiedziałem przytulając siostrę.
- Taaak - zaśmiała się, przeracając oczami - Widzę, że nowa para - zerknęła na Nesty. Nes uśmiechnęła się i zaczęła rozmawiać z Rose i White'm. Ja podszedłem do stojącej w kącie Mey.
- Co jest? - zapytałem siadając obok niej.
- Nic - wzruszyła ramionami. Wyminęła mnie i również poszła w stronę Nesty i reszty.
- Skoro to obiad, to powinniśmy coś jeść - zaśmiałem sie i przewróciłem White - Dawaj jeść - powiedziłem zarazem warcząc i śmiejąc się.
- Chodźcie - zawołała Rose i wszyscy zaczęliśmy jeść wielkiego jelenia.

Nesty?

Brak komentarzy: