sobota, 12 września 2015

Od Skyres CD opowiadania Stanley'a

Skończyłam golić Stanley'a i spojrzałam na niego z zawadiackim uśmiechem. Bez futra był o wiele mniejszy niż z futrem, i wyglądał jak łysy, powiększony szczur. Stłumiłam śmiech.
- I jak? - zapytał niespokojnie pies. - Jak wyglądam?
- Sam zobacz - odparłam usłużnie. Stan powoli podszedł do tafli wody i przejrzał się. Długo nie musiałam czekać na jego reakcje...
- Wyglądam jak szczur!!! - jęknął w panice. - Łysy szczur!!!
- Tak wygląda pies bez futra - wzruszyłam ramionami.
- Mogłaś mi powiedzieć wcześniej - fuknął samiec.
- Sądziłam że wiesz...
- I ja tak będę wyglądał zawsze? - spojrzał na mnie z nadzieją.
- Futro ci odrośnie - uspokoiłam go.
- A kiedy? - zerknął na mnie z ukosa.
- No, może... za kilka miesięcy zacznie odrastać. Na pewno - chciałam pocieszyć Stanley'a, ale jeszcze pogorszyłam sytuacje.
- Za kilka miesięcy dopiero ZACZNIE odrastać?! - wrzasnął.
- No tak.... - mruknęłam ze skruchą.
- Oj, trudno - psu wrócił dawny optymizm. - Jakoś to przeżyję.
- Tak trzymać.
Nie chciałam straszyć psa tym, że niedługo przyjdą takie mrozy, że nawet w futrze nie będzie można wyściubić nosa z jaskini. A co dopiero bez futra...


Stanley? Miałam straszliwy brak weny ;_;

Brak komentarzy: