piątek, 14 kwietnia 2017

Od Novio - CD opowiadania Akiry

Jakiś pies denerwowal się na innego osobnika o imieniu Akira. Podobno pomazał mu dom, ale no cóż... Takie czasy! Oglądałam całe zajście z krzaków. Postanowiłam w końcu ujawnić swoją obecność. 
- Widzę, że rośnie między wami jakiś... - spojrzałam na właściciela domu bezczelnym wzrokiem. - konflikt. Oczywiście, że jedna strona to kompletny... Kompletny zwyczajny przygłup, który robi aferę o wszystko i nic - znów posłałam znaczące spojrzenie temu samemu. - Jak wiesz, to jest Akira. 
- Pomagasz mu? - warknął pies. 
- Nie, absolutnie. Znam jego imię, bo należy do sfory, tej samej co ja. U nas głośno o sprawach nowych - oznajmiłam, z błyskiem w oku. - Ale owszem. Nie, nie pomagam mu. Jestem po jego stronie, i tyle - wyszczerzyłam kły w prowokującym uśmiechu. 
- Ej, chuliganie, nie wstyd ci, że laska ratuje ci tyłek? - zaśmiał się, i zaczął zmierzać ponownie w stornie Akiry.
- Dla ciebie, kundlu, nie laska, tylko łaska! - warknęłam. - A zresztą... Akira sam sobie by poradził, a ja jestem tu, by tylko się trochę pobawić. Jak ja kocham prowokować, i obdarzać innych tym bezczelnym uśmiechem... Och, ach i ech! 
- Zaczynasz mnie denerwować panienko - wysyczał. 
- Dziękuję, miło mi i wzajemnie - skoczyłam na psa, i delikatnie poszarpałam mu ucho. - Jak już mówiłam, dziękuję za wszystko, i chyba jest już okey, prawda? - podeszłam do Akiry, i szepnęłam. - Chodź. - pies poszedł za mną. 
- Dziękuję - powiedział potem, gdy trochę się oddaliśmy. 
- Nie ma za co. Drobiazg. Dla mnie to była tylko mała dawka zabawy - uśmiechnęłam się szarmancko. 

Akiro?

Brak komentarzy: