czwartek, 13 kwietnia 2017

Od Hayley

Gdy trafiłam w to miejsce, nie potrafiłam uwierzyć, gdzie dokładnie się znalazłam. Bądź co bądź, sporo słyszałam o legendarnej Sforze Psiego Uśmiechu, gdyż miałam bezpośrednio styczność z jej dawnym członkiem, a właściwie to Alfą. Tak, spotkałam na swojej drodze właśnie Suzzie – siostrę Jockera. Opowiedziała mi sporo o dziejach sfory, jej wszystkich wzlotach i upadkach. Na końcu wyznała, że musiała stąd odejść, gdyż dostała pilne wezwanie, nie chciała mi jednak wyjawić od kogo.
Wiedziała jednak, że dużo podróżuję i poprosiła mnie, bym przekazała coś Jockerowi, jeśli kiedykolwiek uda mi się go spotkać. Wiedziała, że to mało prawdopodobne, ale mimo to, wierzyła, że kiedykolwiek uda jej się złapać kontakt z bratem, choćby pośredni. W schronisku, w którym obie byłyśmy, ona miała gorzej niż ja – nigdy nie wypuszczali jej luzem, siedziała zamknięta w metalowej klatce dzień i noc, nie miała szans na ucieczkę z tego miejsca, od ludzi, którzy ją złapali.
Przyrzekłam wtedy, że pomogę jej uciec, ale nie udało mi się to. Dlatego chciałam odnaleźć Jockera – a chociażby tego spróbować – by przekazać mu, że siostra go nie opuściła, że coś jej się stało.
A teraz dowiedziałam się, że Jocker nie żyje.
Od przypadkowych psów dowiedziałam się, gdzie znajdę obecną Alfę. Udałam się tam, i gdy znalazłam się tuż przy jej jaskini, ostatni raz się zawahałam. A potem zapukałam.
Usłyszałam stukot pazurów, a po chwili stanęłam oko w oko z przywódcą.
– Witaj – usłyszałam od suki. – Nazywam się Quiet. W czym mogę ci pomóc?
Przełknęłam ślinę.
– Jestem Hayley – odparłam niepewnie. – Czy ty... znałaś Jockera, poprzedniego Alfę?
Jej wyraz twarzy gwałtownie się zmienił, choć nie potrafiłam odczytać żadnej z emocji, która się na niej malowała.
– Byłam jego siostrą – odpowiedziała ostrożnie. – O co chodzi?
– Nie wiem, co to jest – powiedziałam i rzuciłam jej pod nogi srebrny medalion. – Ale twoja siostra, Suzzie, również była Alfa, poprosiła, bym mu to przekazała.
Czekałam na jej reakcję. Najpierw wydawała się być zdezorientowana, później zaczęła wpatrywać się we mnie z niedowierzaniem.
– Siostra? Suzzie...? Ale... Ten medalion... On należał kiedyś do mnie...


Quiet?

Brak komentarzy: