wtorek, 3 lutego 2015

Od Cheroona - CD opowiadania Bligrht

- Każdy ma marzenia, nawet ja - mruknąłem - Oczywiście też nie mogę ich powiedzieć - zaśmiałem się. Blaj uśmiechnęła się i zwróciła wzrok na miasto. Wieżowce rozświetliły się tysiącami światłami. Było naprawdę pęknie.
- Dobra musimy iść do następnego miejsca - powiedziałem do Bligrht.
- No dobra - westchnęła i zeskoczyła z ławki. Wzruszyłem ramionami i dogoniłem ją. Przed pierwszym rozgałęzieniem stanęliśmy jak wryci, no przynajmniej ja. Tunelu którym weszliśmy tu nie było.
- Magia - powiedziałem jedno możliwe, albo nie, wytłumaczenie. Bligrht popatrzyła na mnie jak na durnia.
- Na pewno magia - zaśmiała się.
- Dobra chodź, może w innym tunelu jest wyjście - powiedziałem i zacząłem biec do pierwszego, lepszego tunelu. Bli zaczęła biec za mną. Gdy dobiegliśmy, na końcu tunelu nie było znajomego znaku. Westchnąłem i oparłem się o ścianę.
- Zostaniemy tu na zawsze - powiedziałem i wlepiłem gały w ziemię. Blaj przewróciła oczami.
- Są tego też plusy, jakbyś nie zauważył - mruknęła - Są tu piękne widoki - powiedziała i "opadła" na ziemię. Uśmiechnąłem się lekko, jednak nie oderwałem wzroku od ziemi.
- Idę zobaczyć co jest tam - poinformowała mnie Bligrht.
- Uważaj bo coś Cię jeszcze... - ugryzłem się w język, bo przypomniała mi się ta akcja z drzewem.
- Jeszcze co?- zapytała zaciekawiona.
- Nic - powiedziałem cicho i podniosłem wzrok na latające owady.
- Gdzieś jest tu zbiornik z wodą - powiedziała zdecydowanie. Przekręciłem łeb i popatrzyłem na nią pytająco.
- No latają tu ważki - powiedziała i pokazała na różnokolorowe owady. Westchnąłem i wzruszyłem ramionami. Bli przewróciła oczami.
- Czemu jesteś teraz taki płytki?
- Może dlatego, że zostaniemy tu na zawsze?- zacząłem dramatyzować, ale się opamiętałem.

Bligrht?

Brak komentarzy: