sobota, 21 lutego 2015

Od Avalon

Oparłam się o skałę i spojrzałam na lśniące jezioro. Wyglądało pięknie w świetle księżyca. Westchnęłam i zaczęłam wstawać. Trzeba się gdzieś schować na noc. Rozejrzałam się wokół jakiejś jaskini. Uniosłam głowę i zapatrzyłam się w wysokie, szumiące sosny. Gwiazdy oświecały ich igiełki. Podeszłam do pierwszej, lepszej sosny i wgramoliłam się na gałąź. Później na kolejną i kolejną. Gdy byłam dość wysoko od wszystkich niebezpieczeństw, położyłam się i próbowałam zasnąć, jednak igły wbijały mi się w kark. Mimo to jakoś zasnęłam.
Rano obudziłam się z niemałym bólem kości. Zeskoczyłam z drzewa, akurat na kogoś przechodzącego pod spodem. Odeszłam parę kroków w tył i skuliłam się. Po chwili poczułam czyiś oddech na karku.

Ktoś?

Brak komentarzy: