niedziela, 14 maja 2017

Od Suzzie – CD opowiadania Joy

Gdy znaleźliśmy Joy na naszych terenach, wszyscy podejrzewaliśmy, że ktoś mógł ją tu po prostu podrzucić, zostawiając na pastwę losu. Dlatego też, słysząc słowa Akiry, nie byłam zbyt zaskoczona. Kiwnęłam mu głową, dziękując za fatygę i na chwilę umilkłam. W głowie już kalkulowałam, jak delikatnie przekazać małej, co się właściwie z nią stało, ale najwyraźniej nie było to potrzebne. Joy sama doszła do właściwych wniosków.
Chwilę później wybuchła niekontrolowanym szlochem i podbiegła do mnie, wtulając się w moje gęste futro. Zaskoczona, objęłam ją łapą, szepcząc jakieś uspokajające słowa. Momentalnie przed oczami stanęła mi inna scena: ja, młodsza o kilka lat, wpatrująca się z zachwytem w trzy, małe kulki śpiące u mojego boku. Merciless, Insane, Blueberry. Moje nowo narodzone dzieci. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że wszystko potoczy się tak, że ostatecznie stracę je bezpowrotnie.
Poczułam, że moje oczy robią się podejrzanie wilgotne, a Akira spojrzał na mnie z niepokojem. Krzywiąc się, otarłam oczy i odpędziłam od siebie złe myśli.
– Joy – powiedziałam, może zbyt surowo, niż powinnam. Chciałam jednak, by suczka się uspokoiła, bo gdybym pozwoliła jej dalej płakać, prędzej czy później wpadłaby w histerię, co na pewno dobrze by się nie skończyło.
Gdy Joy usłyszała ton, jakim wypowiedziałam jej imię, z zaskoczenia aż zamilkła.
Spojrzała na mnie niepewnie. Zapewne spodziewała się nagany lub czegoś podobnego. Westchnęłam ciężko.
– Joy – powtórzyłam spokojniej. Wzrok suczki automatycznie spoczął na mnie. 
Umilkłam na chwilę. Nigdy nie byłam dobra w pocieszaniu, dlatego przez chwilę kompletnie nie wiedziałam, co powiedzieć. Westchnęłam po raz kolejny.
– Nie sądzę, by twoja mama zostawiła cię z własnej woli – zaczęłam. Częściowo sama wierzyłam w te słowa. Byłam matką. A właściwie to nadal nią jestem, ale już nie w praktyce. Kochałam swoje dzieci i nie potrafiłabym ich zostawić, dlatego też nie wierzyłam, że matka Joy zrobiła coś takiego bez wyraźnego powodu. – Może była do tego zmuszona. Chciała cię chronić, chciała, żebyś była szczęśliwa. Nie wiem. Ale zrobię wszystko, by pomóc ci dowiedzieć się prawdy, obiecuję.


Joy?

Brak komentarzy: