poniedziałek, 8 maja 2017

Nowy pies | Quentin



Imię: Quentin
Ksywka: Q
Głos: Shawn Mendes
Rasa: Husky Syberyjski
Wiek: 4 lata
Płeć: Pies
Stanowisko: Wojownik Wschodni
Rodzina:
Matka - Sephora (nie żyje)
Ojciec - Feliks (nie żyje)
Rodzeństwo - Lauren, Aria, Cloe, Diana i Ami (nie żyją)
Ciekawostki:
~ Świetnie poluje.
~ Uwielbia kolekcjonować znalezione przez siebie rzeczy.
~ Uwielbia obserwować gwiazdy. Kiedyś robił tak z rodziną, aby się zrelaksować i spędzić czas na rozmowie.
~ Często śpiewa w samotności.
~ Często miewa koszmary związane z przeszłością.
Partner: Na razie brak, ale jest pewien, że kiedyś zdobędzie serce jakieś suczki.
Charakter: Quentin jest odważnym i porywczym psem, przez co czasem wpada w kłopoty. Jednak jeśli chodzi o poznawaniem innych, woli być ostrożny i zbytnio się nie przywiązywać. Zaprzyjaźnia się dopiero, gdy ktoś potrafi zrozumieć jego charakter. Nie cierpi kiedyś ktoś mu rozkazuje, większość rzeczy potrafi zrobić sam. Jego sarkastyczne poczucie humoru często robi mu wrogów, choć i przyjaciół. Dla potrzeby potrafi zachowywać się jak prawdziwy dżentelmen i nie zdradzać swojego charakterku. Zazwyczaj ukrywa w sobie uczucia, lecz z biegiem czasu wychodzą one na jaw. Na jego pyszczku często pojawia się uśmiech miliona wersji. Może nie wygląda, ale mimo wszystko jest troskliwy i dba o innych.
Historia: Quentin urodził się w przytulnym, ciepłym domu pary staruszków wraz z pięcioma siostrami. Był tam bardzo kochany. Niestety, któregoś dnia w mieszkaniu właścicieli wybuch pożar, gdzie zginęła rodzina Q i żona jego pana. Mężczyzna jednak ze swoich ostatnich oszczędności kupił dom, gdzie dalej opiekował się szczeniakiem. Tak o to Quentin dorastał z miłością swojego właściciela. Wychodził ze swoim panem na spacery, przynosił mu gazety, pocieszał go w trudnych chwilach i spał przy nim, chroniąc swojego właściciela przed zagrożeniem. Jednak pewnego ranka staruszek już się nie obudził. Q pobiegł jak na szybciej do domu sąsiada i zaczął drapać w drzwi. Sąsiad na początku nie wiedział, o co chodzi, ale pobiegł za psem. Okazało się, że właściciel Quentina zmarł w nocy.
Kilka dni później odbył się pogrzeb mężczyzny, na którym zjawił się również pies. Kolejne dni spędzał przy grobie swojego pana, aż nie zjawił się hycel. Q nie chciał trafić do schroniska, więc jak najszybciej uciekł z cmentarza. Błąkał się przez jakiś czas. Raz został prawie potrącony przez samochód, a omijając go skaleczył sobie łapę. Kuląc, trafił do Sfory Psiego Uśmiechu.
Upomnienia: 0/4
Kontakt: Kuba03

Brak komentarzy: